17.05.2013

swiss story

Klemens ugania się za ich młodszą, siedmioletnią siostrą, Heleną. Bo my się kochamy . Jest absolutnie zaangażowany, czego dał wyraz, wręczając jej zegarka w błękitne syrenki oraz kasując tapetę w komórce ze zdjęciami innych uśmiechniętych siedmiolatek, Wandzi i Laury (Laura przynosi Klimkowi do szkoły naleśniki). Mieszkamy w jednym pokoju więc mamy tu różne bonusowe smaczki - chłopcy przebierają się w szafie, co mnie rozczula, bo przecież obu ich nie raz przewinęłam, kiedy byli dzidziusiami; Klimuś przyturliwuje się do mojego łóżka w nocy i się do mnie przylepkuje w sennych oparach; pomagam Józiowi zatrzymywać nocne, bo jakie, krwotoki z nosa (cały Kali). (...) Muszę powiedzieć, że Tatry biją Alpy na dwie głowy nawet. Spać, bo rannym świtem na narciochy. Szusem rannym, zranionym. *** No tak, z bonusów dzielenia z moimi rozkosznymi braćmi pokoju doszły siki znalezione na zamkniętej desce klozetowej, jak również wymioty na pościeli - jego, ale podobnie, wręcz identycznie i mojej. Niebywałe. (...) Nie mam serca, by zrobić Giuseppe dyktando. Ale w sumie też i siły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz