17.05.2013

czym patrzysz? - oczyma wyobraźni.

A ja patrzę oczyma wyobraźni jak siedzimy Maciunio, Amelka, Julia, ja, Anka, Monkas, Allah wie kto jeszcze na śniadanku w naszym future ogródku, jest piękne majowe słońce i rozmawiamy o BukoBuko (Tylko mi kuhwa nie mów, że Ty też byłeś w B u k o - B u k o !! - Rafaello Zuccero) lub też innych melanżach. Jemy kłasą tudzież krojsany, pijemy świeży sok z poramańczy lub kawę, palimy pety. Niektórzy cienkie (elemy linki niebieskie), niektórzy grube (niebieskie szczęściarze), niektórzy w ogóle nie i wcale (Monkas i Anna). I tak zaczynamy właśnie sobie razem dzień. Ale o c z y w i ś c i e nie jest wcześniej niż jedenasta. No i o c z y w i ś c i e Julia i Amelia robią zdjęcia, później wrzucamy je na fejsbuka i radośnie wybuchamy komentarzami. Kocham moich przyjaciół, szczególnie ostatnio pokochałam Juleneczkę. Zrozumiałam ją i tym samym pogodziłam się z jej różnymi różniącymi się od siebie i różnorodnymi zachowaniami. Nagle zorientowałam się, jak bardzo jestem do niej przywiązana, jak uwielbiam z nią przebywać i jak lubię na nią patrzeć. Ma te takie miękkie, białe policzki, cała z resztą jest bielusieńka, ma różowe poduszkowe usteczka, niebiesko szare patrzałki łypacze. Długimi palcami i chudymi dłońmi gestykuluje, podrapując się po nosku okrągłym. Krząta się po kuchni, ciągle popatrując na mnie. Jest nadzwyczajnym zupełnie posiadaczem tych wszystkich swoich rzeczy; nie ma nic ciekawszego, gdy mi je prezentuje. Na sobie lub w dłoniach, rękach. Te jej plastikowe kwiaty, filiżanki, bluzki, patelnie i kolczyki. Ona uwielbia wynajdować i mieć. Przede wszystkim jest ze mną zupełnie szczera. Tak, jak nigdy i myślę, że też mnie pokochała. Zaczęło się tamtego dnia w Motto Cafe, tuż przed świętami, gdy ukradłyśmy (złodziej!)z patarepu drewnianą figurkę świetego mikiego na kolczyki i gdy szczerze obgadałyśmy wszystek. Później była moją powiernicą we wiadomych sprawach. No, a teraz. Teraz jeszcze cudowniej. Cieszy mnie to, bo zawsze była tym czymś nieodgadnionym i swędzącym, a teraz jest po prostu, najzwyczajniej w świecie Moją Ukochaną Julenką. I tylko ja mogę mówić Julenka bez ń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz