8.12.2008

starra starrucha

starrra starrucha. pływając kraulem na basenie nieomalże dostała zawału. gorąca, promieniujaca, prawie parząca buzia w zimnej chlorowanej wodzie. zadyszka. nos zatkany, więc ciężko bąbelkować wydechy. pijana chlorem. starucha miała przed oczami zastawki w tętnicy stające dęba i krew, która się pieni, ciśnie i do serca dotrzeć nie może. starra starrucha też się tak cisnęła i pieniła. uszy, jak nigdy, postanowiły się zatkać. kątem oka starra starrucha widziała zgrabną panią trener spacerującą wzdłuż brzegu basenu równolegle do tempa (zawrotnego), z jakim starra przedostawała się na drugą stronę. prawdopodobnie trener wydzierała z siebie komentarze, ale starra nie mogła tego słyszeć. czuła się trochę jak w zaświatach, zastanawiając się nad sensem swojego dotychczasowego istnienia. czyściec odliczany w długościach basenu. oczy niemiłosiernie piekły. przestraszyła się tego, co zobaczyła w lustrze, w przebieralni. wszystko było czerwone z wyjątkiem włosów i źrenic. nie było oczywiście nawet mowy o białkach. były czerwonka. świetnie komponujące się z różem do policzków. zaraz po wyjściu z budynku przy banacha wyjęła papierosa. właściwie starra czuła się tak, jakby pływając odpalała jeden od drugiego. spróbujcie palić pływając.

weekend był jakimś festiwalem snów o związkach. dodam, że nie całkiem realnych. poświat sypiał z monkasem, a amelia zaczęła chodzić z rząsą (niewtajemniczeni mogliby pomyśleć, że były to związki homo, ale nie ma tu niewtajemniczonych i wszyscy wiedzą, że rząsa to daniel).

znalazłam swoją drugą biblię (pierwszą jest zbiór wierszy i tekstów kazimierza malewicza). "Potęga mitu", rozmowy Billa Moyersa z Josephem Campbellem.

na przykład

Campbell: (...) nasza własna mitologia opiera się na idei dualności: dobro i zło, niebo i piekło. Dlatego nasze religie mają tendencję do podkreślania raczej etyki. Grzech i skrucha. Cnota i występek.(...) Ramakryszna powiedział kiedyś, że jeśli wszystko, o czym myślisz, to grzech, wówczas jesteś grzesznikiem. Gdy przeczytałem te słowa, pomyślałem o swoim dzieciństwie - o cosobotnich spowiedziach i rozpamiętywaniu wszystkich drobnych grzeszków, jakie popełniłem w ciągu tygodnia. Teraz myślę, że człowiek powinien raczej pójść do księdza i powiedzieć "Pobłogosław mnie, ojcze, bo w tym tygodniu byłem wspaniały, zrobiłem wiele dobrych rzeczy". Siebie samego trzeba identyfikować raczej z dobrem niż ze złem.
Widzisz, religia to naprawdę coś w rodzaju drugiego łona. Jej zadaniem jest doprowadzić tę nadzwyczaj skomplikowaną istotę , jaką jest człowiek do dojrzałości, czyli do samodzielności w postępowaniu, do kierowania się własnymi motywacjami. Ale myśl o grzechu czyni z ciebie niewolnika na całe życie.

Dołożyłam ankietę, z żadnej konkretnej przyczyny, po prostu gram w "co jeszcze można wsadzić, zasadzić, wysadzić na moim ultra-super blogu".

sracie już mikołajem? ja bardzo. uważam, że powinno się zakazać pisania piosenek bożonarodzeniowych. są kolędy y basta. śpiewać.
ostatnio nie przechadzam się po hipermarketach, unikam, ale teraz, w okresie przedświątecznym nie przechadzam się jeszcze bardziej. nawet przejeżdżając tramwajem przez rondo babka (bo tak się nazywa) słyszę radiowęzeł CH arkadia, który drze na ciebie japę, że NAPRAWDĘ USZCZĘŚLIWISZ SWOJEGO MALUSZKA FIGURKAMI STARŁORS lub że CZAS SUPER RODZICA NADSZEDŁ - KUP PORADNIK SUPER NIANI (tu zacytuję cytującą anię: "bo jak nie, to grozi ci karny jeżyk"). ale -bądź, co bądź- chyba z racji przecen przedświątecznych załapałam się na granatowy mohero-sukienko-sweter. oczywiście nie zaskoczyło u mnie, że to wycięte kółko to nie na biust tylko na plecy (zastanowię się jeszcze, jak będę nosić) i zostałam pouczona przez panią ekspedientką.

poświato, wierzymy w ciebie, sprzedasz tego dużego porcelanowego kota w V&B.

4.12.2008

krótko

i nagle zupełnie niespodziewanie na moje czoło spadła skrócona ścieniowana grzywka. witamy.