5.05.2008

pupil



Poważne odleżyny po majówce. Nadgniłe prawe biodro od leżenia na kanapie. Generalnie-do usunięcia. Portugalczyk buja się w okolicach Macedonii. Nas ,studentów, jak co roku zaskoczyły godziny otwarcia, czy może raczej zamknięcia BUWu. Co bardziej przezorni pokłusowali zrobić zapasy książkowe w środę przed dniami wolnymi, pozostali zastanawiali się nad sensem istnienia a aura wyjątkowo majówkowa nie pomogła im w wyciągnięciu zadnych pozytywnych wniosków. Wrócili do sal wykładowych wraz z nadejściem poniedziałku. Bądź nie. Bądź średnio.
***
Podarte szorty jeansowe (kiedyś zupełnie do kostek), wzorzyste czarne rajstopki, tradycyjne codzienne lakierki w srebrne groszki z kokardką, "ciemno-oliwkowa" kurtka na gumie z jawną w rekawie dziurą wypaloną od papierosa gdzieś z 1,5 roku temu. I... Zofia idzie na podbój parku przy pl.Wilsona. Nie byle jaki to podbój, prowadzi wózek przed sobą, a w środku całkiem malutki mały ptysio-króliczek, na imię mu Mikołaj. Akurat tymczasowo całkiem nietowarzyski, aż kipi od snu, para i prychanie unoszą się, małe sapanko, tetra pod buzią w razie ewentualnego nadmiaru śliny w środku. Godzina dwunasta- absolutny wysyp wózków, ja na szczęcie z profesjonalnym modelem trójkołowym, w kolorze, ja wiem, można powiedziec-metallic green (na pewno nie celtic green). Nazwa wózkowej firmy (teraz sobie dokładnie nie przypomnę) budzi skojarzenie z czymś gdzieś pomiędzy samochodem miejskim "smart", a linią odzieży dzidziusiowej w sklepacach "chicco", ma też coś w sobie z agresji godnej batona karmelowo-orzechowego "snickers" i ze swojskości rodem z "piątnicy" i jej serka wiejskiego (krypto-tribute to amisz). Więc nie ma się czego wstydzić, nania na wysoki połysk. Gorzej, gdyby brali mnie za matkę... Biorą mnie za matkę? Kilka podejrzliwych spojrzeń, niektóre dość współczujące, niektóre umiarkowanie pogardliwe.... God damn it! Zadajcie to pytanie! ... Kilka rundek dookoła parku, później ściganie się do wolnych ławek z innymi mamo/babciami. Zasada nr.1 Nigdy nie dosiadaj się do innej pani z wózkiem. Kiedy twój pupil się obudzi, obudzi się również pupil z tobą sąsiadujący, będą sobie razem ryczeć, a jak uciekniesz przed krytycznym spojrzeniem babcio/mamy?, później już tylko banicja na ławkę przy bramie wyjściowej parku. Najlepiej kicnąć od razu na jakieś odludzie, oddziecie, odochroniarze, odsamochodzie. Wyjąć lekturę, a przy siadaniu załozyć nogę fachowo na koło. Zsynchronizować ruch przewracania kartek z ruchem popychania i przyciągania do siebie wózka (ok 1:40).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz